Chainsmasher Black IPA 500 ml
- Lekka, ciemna IPA z nutami palonymi i cytrusowym pazurem.
Produkty subskrypcyjne w twoim koszyku
Ustaw jedną częstotliwość dostaw dla wszystkich produktów subskrypcyjnych z twojego koszyka co:
Produkty subskrypcyjne w twoim koszyku
Chainsmasher to piwo, które wygląda jak noc, pachnie jak las po deszczu, a smakuje jak połączenie dzikości z kontrolą. Session Black IPA — niby lekkie, ale w charakterze zdecydowanie „nie dla mięczaków”. Gdyby Golem miał swoje ulubione piwo, to właśnie to.
Wyobraź sobie stary, zapomniany las, taki gdzie słychać tylko skrzypienie gałęzi i dwa kroki dalej zaczyna się mgła. W środku tego lasu stoi ogromny kamienny Golem — pół legenda, pół strażnik. A w jego rękach… kufel. I to nie byle jaki, tylko pełen czarnego, mętnego piwa, które pachnie chmielem, cytrusem i lekko przypaloną skórką chleba.
Chainsmasher jest jak ten Golem: masywny w klimacie, ale zaskakująco pijalny. W aromacie uderza połączenie dwóch światów — ciemnych słodów i owocowego chmielenia. Jest nuta paloności, gorzka czekolada, odrobina kawy, ale zaraz potem przychodzi cytrusowy flash: grejpfrut, żywica, lekka sosna. Ten kontrast robi robotę.
Pierwszy łyk zaczyna się ciemno — paloność, czekolada, trochę kawowego pyłu. A potem wjeżdża chmielowy cios prosto zza pleców: świeża goryczka, iglaki, cytrusy. Całość kończy się wytrawnie, lekko i mega pijalnie, bo to w końcu session.
To piwo jest stworzone do:
- długich wieczorów, kiedy potrzebujesz „czegoś ciemnego, ale nie ciężkiego”,
- oglądania filmów fantasy i gier RPG,
- festiwali craftowych, gdzie chcesz pić, ale nie chcesz się składać po dwóch sztukach,
- przekonania znajomych, że ciemne piwa nie muszą być syropowe.
Najlepiej smakuje w 8–10°C, gdzie aromaty otwierają się jak drzwi do lochu — powoli, z charakterem i odrobiną tajemnicy.
Chainsmasher to piwo, które udowadnia, że mrok też potrafi być lekki. I że Golem wcale nie musi być groźny — wystarczy nalać mu jeszcze jedno.

